Podobał się :)
Nauczyciele są zazwyczaj inteligentni i rozumieją satyrę oraz karykaturę. :D

Szkoda, że ja tak rzadko spotykam takich nauczycieli. Większość to zdziwaczałe stare panny i młode nauczycielki, które nie umieją utrzymać dyscypliny na lekcji oraz nauczyciele, którzy chcą tylko wysiedzieć swoje i wziąć wypłatę, a na uczniach to im nie zależy. Są jeszcze nauczyciele ogromnie wymagający. Uważani są przez wszystkich za świetnych pedagogów, ale tak naprawdę sieją tylko panikę na lekcjach. Dobrych, inteligentnych nauczycieli spotkałem tylko kilku. W każdym zawodzie niestety są partacze, ale wśród nauczycieli z mojego otoczenia to zdecydowana większość.

Podobno szkolnictwo u nas leży. Co do serialu mi się podoba.

"nauczyciele są zazwyczaj inteligentni"

albo miałeś farta, albo dobrze się uczyłeś i poszedłeś do dobrej szkoły, albo jesteś nauczycielem

To czy jest nauczycielem czy nie nie ma znaczenia. A nauczyciele bywają i dobrzy i źli. Z resztą, w każdym zawodzie tak jest. Z tym, że "w każdym zawodzie są partacze, a wśród nauczycieli większość", jak pisze Marik1234 się zdecydowanie nie zgodzę. Jednak społeczeństwo jest uprzedzone do nauczycieli... Przykre!

ma znaczenie - każdy zawód ma swoją specyfikę i pewien zbiór cech, który jest nieco bardziej wyeksponowany od przecięnego polaka. Górnicy są tacy, księża tacy, robotnicy na budowie tacy a nauczyciele tacy. Ale to akurat nie ma związku z tematem.

Wiadomo, że każda grupa zawodowa ma swoje czarne owce jednak w fachu nauczycielskim jest tych owiec za dużo. Kondycja polskiego szkolnictwa jest jak grubasa na wfie - słaba ;s Słaba jakość owocu pracy szkolnej ma kilka czynników które na to wpłynęły, są to rodzice którzy są za głupi albo za mało czasu poświęcili dziecku, program nauczania oraz nauczyciele. Ja u siebie generalnie nie miałem co się skarżyć na nauczycieli, ale jednak tych "czarnych owiec" chyba było jednak za dużo, to nie był jeden nauczyciel na szkołę, ale kilku/kilkuastu (jeśli szkoła była większa) którzy nie umieli prawie nic wytłumaczyć, czepiali się byle czego albo niewłaściwie oceniali swoich uczniów. Wiadomo, że trudno się współpracuje z młodzieżą. U mnie było tak, że większość nauczycieli "tak ok" z nami współpracowała, tak na tróję. Druga w kolejności wielkości, choć dużo mniejsza była grupa, która tego nie potrafiła i to zrodziło ich ogólnie pojęte niekompetencje a trzecia, najmniejsza, nauczycieli dobrych, z którymi lekcje były zwyczajną przyjemnością.

dlatego właśnie napisałem: albo miałeś farta, albo byłeś dobrym uczniem i trafiłeś do dobrej szkoły, albo jesteś nauczycielem - bo z przeciętnym nauczycielem nie pogadasz o czymś poza ich program nauczania.

Ale że "Jednak społeczeństwo jest uprzedzone do nauczycieli... Przykre!" to pewnie ich domniemana, mityczna inteligencja wzięła się stąd, że jednak od przeciętnego kowalskiego są nieco inteligentniejsi. Tak, jest prawdopodobne, że będą inteligentniejsi od rzeźnika, sprzedawcy butów, albo górnika ale różnica ta jest za mała, by ogólnie kierować się uprzedzeniem (... Przykre!) , że są inteligentni...